piątek, 9 stycznia 2015

Wielki Gatsby pod palmami, czyli o Tropical Deco


Art Deco kojarzy się z czarno-złotą elegancją a la wielki Gatsby ujętą w zgeometryzowane ramy (dalekiego echo współczesnego Art Deco Picassa, który jednak nie był dość nośny na ówcesny gust). Kosztowne materiały, zmysłowe nagie ciała i rozbudowane ornamenty tworzące kształty fontann, promieni słonecznych, trapezów i zygzaków. 

Dworzec w Cincinatti, Ohio, 1931
Rockbound Art Museum, Shanghai, 1933

Chrysler Building, NYC

Zbudowany w formie piramidy schodkowej Daily News Building, NYC

Plakat z filmu Wielki Gatsby. Jak to bywa, pastisz jest bardziej reprezentatywny dla stylu epoki niż autentyk.  

Aranżacja wejścia do sklepu z jedwabiem braci Cheney w Madison Belmont Building projektu Edgara Brandta, NYC z 1925 to przykład klasycznej wersji amerykańskiego Art Deco. 





Tamara Łempicka, Andromeda, 1927-8

Jednak jak to w zyciu bywa, te powszechne skojarzenia wcale nie oddają złożoności stylu. Patrząc na zabudową Art Deco district powstałą w latach międzywojennych w Miami, można doznać oczopląsu. Jasne kolory, zdecydowanie odmienne od klasyki stylu to bynajmniej nie zbrodnia popełniona przez współczesnych renowatorów. Taki był pierwotny zamysł architektów Johna Collinsa i Carla i Fishera, którzy w latach dwudziestych ledwie co nadążali z budową nowych rezydencji dla bogaczy pragnących relaksować się w modnym Miami Beach w stylu nie tylko ekskluzywnym, ale i w zgodnie z ostatnim krzykiem mody.


Paleta kolorów Tropical Deco



W przeciwieństwie do konwencjonalnego Art Deco, w którym dominowały czerń, złoto i srebro, twórcy z nurtu Tropical Deco lubowali się w delikatnych pastelach. Do ich żelaznego zestawu palety należały  róże i błękity, oranże i żółcie podane na białym tle. 

Miami
Ocean Five Hotel, Miami Beach


South Beach, Miami
Century Hotel, Miami


Częstym motywem architektonicznych willi tropical deco była palma oraz flaming – tradycyjny symbol Florydy. 
Relief, Miami


Elementem łączącym Art i Tropical Deco jest m.in. motyw promieni słonecznych, który nieprzerwanie doskonale wpasowuje się w atmosferę Florydy. 
Drzwi wejściowe, Dulce Apartments, Miami Beach (Henry Hohauser 1939)


Podobnie widoczna poniżej Deco Plaza nie odrzuciła jednego z najważniejszych znaków rozpoznawczych Art Deco – piramidy schodkowej. Elita z Miami Beach nie różniła się pod tym względem od socjety z Nowego Jorku. I jedni, i drudzy fantazjowali o tym, aby choć przez jakiś czas wieść życie godne azteckich władców albo egipskich faraonów. 
Deco Plaza, Miami Beach


Z krajem faraonów kojarzy się jednoznacznie ta willa, która wygląda jak żywcem przeniesiona z pustynnego miasta.

Miami Beach


Z kolei w tym budynku postawiono bardziej na funkcjonalizm: zamiast zwieńczenia w kształcie piramidy zdecydowano się na surowsze rozwiązanie z płaskim dachem. W tym stylu budowano głównie biurowce, którym nadawano bardziej minimalistyczny charakter – barwne tropikalne reliefy to jedyna ozdoba białych stiukowych ścian. 


Biurowiec, Miami
Minimalistyczna forma nie musi jednak budować nastroju ascezy godnej świątynii zen, czego znakomitym przykładem jest The Florida Tropical House w miasteczku o równie mylącej nazwie Beverly Shores. Trudno się domyślić, że to różowe pudełeczko stoi nad jeziorem Michigan, gdzie w czasie mroźnych zim tropiki mieszkańcy mogą sobie pooglądać w TV!  Budynek zaprojektował Robert Law Weed, architekt z Miami z okazji Światowej Wystawy w Chicago w 1933.  Dwa lata później Florida Tropical House przepłynął barką jezioro Michigan, aby na stałe osiąść  w Beverley Shores. Trzeba przyznać, że z nazwą miejscowości zgrywa się doskonale. 

Florida Tropical House, Indiana


I na zakończenie wisienka na torcie, czyli utrzymany w pudrowej tonacji błękitu i różu wieżowiec w Miami. Przyznaję, że kiedy piszę o Tropical Deco, trudno mi nie stosować kulinarnych metafor, szczególnie tych odnoszących się do branży cukierniczej. Wieżowce wyglądają jak weselne torty, a mniejsze budynki jak piankowe chatki – takie jak trzy poniższe budynki przy Ocean Drive (Miami). 





Zainteresowanych architekturą Krainy Cukierków odsyłam do książki Laury Cerwinskie Tropical Deco. Niestety większość ilustracji pochodzi z przełomu lat 70 i 80. Od tamtego czasu większość obiektów odrestaurowano.



3 komentarze:

  1. Styl "art. deco" w sztuce jest mi znany, ale nie miałem pojęcia o istnieniu "tropical deco". Z przyjemnością więc przeczytałem ten tekst i obejrzałem interesujące zdjęcia. Czekam na więcej ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo interesujący blog. Mam nadzieję, że następne wpisy będą tak ciekawe jak ten pierwszy. Z przyjemnością będę tu wracała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już niedługo kolejny post, tym razem na temat twórczości Edgara Brandta, więcej nie zdradzę. Obiecuję trzymać poziom :)

    OdpowiedzUsuń